Jak zmieniłem emocje negatywne na pozytywne [łuszczyca].

Rate this post

Przez te wszystkie lata z łuszczycą zauważyłem, że bardzo liczy się nastawienie psychiczne/mentalne do samej choroby. Ten temat dość często poruszam- zauważyłeś to!
Dlaczego postanowiłem napisać coś ponownie? Bo to mój profil i w sumie mogę tu pisać o wszystkim co mnie dotyczy i interesuje.

Sama łuszczyca jest dolegliwością trudną do okiełznania z kilku powodów. Przede wszystkim nie są znane przyczyn jej powstawania i przez to nie leczymy samej choroby, ale łagodzimy jedynie jej objawy.
Właśnie, to może budzić pewien niepokój/stres.

Mój największy błąd (doświadczenie), jaki popełniłem kilkanaście lat temu, to „życie samą chorobą”. Dzięki temu zgotowałem sobie małe, prywatne piekło.
Dzień w dzień „nakręcałem się”, bałem się, że będzie tylko gorzej. Byłem kłębkiem nerwów i obwiniałem cały świat. Chwiejne nastroje czy uczucie totalnej bezsilności, niechciejstwa i zniechęcenia- tak wyglądał mój codzienny świat.
Z perspektywy widzę, że było to psychiczne więzienie.
Po jakimś czasie przyszło otrzeźwienie i zrozumiałem, że nie można tak żyć.
W końcu nie byłem winny, że mam łuszczycę❗ Jeżeli jesteś na tym etapie, to nie łam się, każdy z nas to przechodzi.
Po prostu trzeba się „ogarnąć”! Spiąć du…ko i do roboty. Zdrowe nawyki żywieniowe, odrobina ruchu, pozytywne nastawienie, pasja, świadomość, że robisz wszytko co możesz i ochota do życia sama powraca.
No i nie zrzucaj wszystkiego na tę łuszczycę … to nie ma sensu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *