
Zauważałem, że nasilenie łuszczycy pojawia się u mnie w trudnych okresach życia i ma podłoże psychologiczne.
Być może i Ty tak masz. Od kiedy przewartościowałem swoje życie i zacząłem „trochę wolniej żyć” jest lepiej. Praca nad sobą wymagała czasu (i nadal wymaga), ale było warto.
Chcę Ci uświadomić, że nawet „najlepsze” czy najdroższe preparaty oraz kuracje nie gwarantują sukcesu. Do choroby trzeba podejść całościowo. Ważne jest holistyczne podejście do wszelkich chorób dermatologicznych.
👉 WAŻNE: Niby niepowiązane ze sobą czynniki wzajemnie na siebie oddziaływają.
Być może uważasz, że się powtarzam, ale musisz wbić to do swoje głowy.
Czas odkryć sekret!
🔴Sekret I Predyspozycje genetyczne
➡ (na to nie mamy wpływu)
🔴Sekret II Samopoczucie psychiczne
➡ ciągły stres, brak snu czy szybkie tempo życia nie służy Twoje skórze: sen = regeneracja.
➡ Zacznij się cieszyć małymi rzeczami. Większość co piękne i wartościowe jest …za darmo.
🔴Sekret III Aktywność fizyczna
➡ daje „kopa” skórze, poprawia krążenie i dzięki temu każda komórka ciała jest zaopatrywana w tlen, jaki i składniki odżywcze.
🔴Sekret IV Nawyki żywieniowe
➡ dostarczaj mnóstwo witamin i minerałów od środka
🔴Sekret V Codzienna pielęgnacja skóry
➡ No już chyba o tym nie muszę wspominać. Bez tego elementu nie ruszysz z miejsca.
🔴Sekret VI Profilaktyczne badania
➡ Nie ukrywam, że u mnie z tym kiepsko i dopiero teraz zaczynam się na tym skupiać.
🟢 Dbaj o siebie.
Tak na koniec chcę zaznaczyć: nie koncentruj się tylko na samych zmianach łuszczycowych , ale przede wszystkim trzeba znaleźć ich przyczynę (wyzwalacze). Przeważnie „wyzwalacze” są wśród nas, w naszym życiu codziennym, w permanentnym stresie, przemęczeniu, złych nawykach żywieniowych (niedobory pokarmowe, żywność mocno przetworzona, itp.)
🔥Nie zapomnij dodać coś od siebie