
Zdradzę Ci dziś co jest głównym „wyzwalaczem” mojej łuszczycy.
Wiadomo, że historia każdego z nas jest indywidualna. Grunt to poznać wroga.
Jak sam wiesz geneza choroby nie jest do końca poznana, a co gorsza na razie nie ma możliwości całkowitego jej wyleczenia.
Możemy jedynie ją zaleczyć i modlić się o jak najdłuższy okres remisji.
💡Jakie ja wyróżniam „wyzwalacze”:
⚠️STRES to ten mój demon, który niszczy moją skórę. Długo mi zajęło czasu, abym nauczył się panować nad stresem (proces trwa🤦♂️).
Typowe wyzwalacze łuszczycy:
✅stany zapalne w organizmie (próchnica, stany ropne …)
✅grzybice (candida …)
✅alkohol czy tytoń (u jednych powoduje zaostrzenie choroby u innych …wcale- loteria)
✅choroby współistniejące (np. cukrzyca …)
✅uszkodzenia mechaniczne skóry
✅infekcje bakteryjne lub wirusowe (półpasiec, paciorkowce …)
✅upośledzenie funkcji wątroby, itp
✅dziedziczna skłonność
I tu pojawiają się paradoksy:
Ktoś wypije jedno piwo i już ma wysyp a drugi imprezuje non stop i nic się nie dzieje.
Tak samo jest z cukrem.
To jest więc trochę jak loteria.
Wracając do mnie. Kiedy miałem mega wysyp na nogach, łokciach i głowie, bardzo mocno wpłynęło na sposób postrzegania samego siebie. Wstydziłem się nawet pójść do fryzjera a już nie mówię o odsłanianiu swojego ciała. Często podkreślam, że to wszytko tworzy błędne koło.
Teraz kiedy wiem, że STRES jest jednym z głównych „wyzwalaczy” dbam o :
☑️dobry sen
☑️aktywność fizyczną
☑️dobre zdrowe jedzenie (czasami sobie folguję)
☑️techniki relaksacyjne
☑️akceptowanie choroby
☑️nie martwić się na zapas
Jednym zdaniem:
☝️ Zauważyłem , że mój stan emocjonalny ma silny związek ze stanem skóry.
P.S. Otaczaj się pozytywnymi rzeczami, myślami oraz ludźmi.
Co jest Twoim „wyzwalaczem”❓ Napisz w komentarzu✍️