
Ostatnio dodałem relację gdzie pokazałem efekt walki z „plamką”.
Dostałem sporo wiadomości, w których pytacie mnie co konkretnie robię/stosuję.
Na początku podkreślam, że w tym co robię nie ma nic magicznego ale i też nie jest to droga na skróty.Nie stosuję diety. Staram się jedynie unikać pewnych produktów (cukier, słone przekąski, gotuję w domu itp.)
SMAROWANIE
Robię to codziennie. Teraz stosuje własnoręcznie ukręconą maść z żywokostu. Mnie pomaga i ładnie wygładza skórę. Oczywiście testuję inne ciekawe kosmetyki i zaznaczam, że warto szukać swojego „złotego produktu”.
ZIOŁA
Jestem maniakiem ziół. Piję notorycznie: pokrzywę, rumianek, czystek, przytulię, szałwię, melisę. Nie piję czarnej herbaty. Nie słodzę (zamiast cukru używam ksylitolu).
OSTROPEST
Od lat wcinam te samodzielnie zmielone zioło. Zauważyłem, że od kiedy zacząłem dbać o wątrobę zmiany ustępują. Ostropest zawiera również sporo błonnika.
BŁONNIK
Od kilku lat mocno skupiam się na jelitach. Dbam o regularne wypróżnienia (ważne!) i pilnuje, żeby nic nie zalegało. Duża poprawa.
Kupuje gotowy błonnik firmy @oleofarm
Czasami też robię sobie kurację typu „kisiel z siemienia lnianego”. Biorąc błonnik trzeba pić dużo wody.
PROBIOTYKI
Jestem zwolennikiem tych naturalnych. Wierzę w to, że organizm lepiej je wchłania niż te syntetyczne. Co polecam: kefir, kiszona kapusta, sok z ogórków kiszonych, itp.
OLEJOWANIE
Kilka lat temu miałem dość suchą skórę. Zacząłem pić olej z cytryną. Już po ok dwóch tygodniach stan skóry znacznie się poprawił. Taką kurację powtarzam kilka razy w roku.
ZMIANA TRYBU I POGLĄDU NA ŻYCIE
Chcąc zmiany musisz wierzyć, że jest to możliwe. Nie można siebie sabotować. Zacząłem dbać o relaks, aktywność fizyczną i pracować nad swoją mentalnością. Już nie martwię się przesadnie o przyszłość ani nie rozpamiętuję przeszłości. Staram się do wszystkiego podchodzić pozytywnie, akceptuję chorobę (mega poprawa) oraz praktykuję wdzięczność.Jestem zwolennikiem holistycznego podejścia do choroby. Uważam, że człowiek składa się nie tylko z ciała, ale z duszy, emocji czy intelektu. Zresztą stres u mnie jest wyzwalaczem łuszczycy.Tak wygląda moja droga i dokładnie wiem, że nie jest dla każdego.
Mam nadzieję, że dopiszesz coś od siebie w komentarzu.