
Ile bym nie czytał, nasłuchał się o stresie w łuszczycy, to dochodzę do jednego wniosku. Pogorszenie stanu psychicznego osoby chorej na łuszczycę powodują, że zmiany nasilają się ( u mnie tak jest). Jak już wspominałem w poprzednich wpisach- stres powoduje błędne koło. Tylko jak poradzić sobie z tym stresem?
W dalszym wpisie przedstawię kilka sposobów jak ja radzę sobie z sytuacjami stresującymi. Jak go rozładowuję. Mam też nadzieję, że Ci pomogę i zaczniesz aktywnie walczyć z łuszczycą.
Najważniejsze:
Nie zamartwiaj się rzeczami na które nie masz wpływu.
Uprawiaj sport- Ja jeżdżę rowerem (prawie wszędzie- na zakupy, rekreacyjnie, itp.). Sport, to fajna metoda na wyładowanie swojej negatywnej energii oraz doładowanie się pozytywną. To właśnie w czasie rowerowych podróży wpadają mi najlepsze pomysły. Czas dla siebie - niech, to będzie tylko i wyłącznie chwila dla ciebie. Dobra kawa czy ciekawa książka sprawi, że odzyskasz równowagę. Dużo się śmiej- śmiejąc się pogłębiasz oddech, poprawiasz pracę przepony, rozluźniasz mięśnie. Kiedy jesteśmy częściej uśmiechnięci, to inni postrzegają nas za pozytywnych, szczęśliwych oraz przyjacielskich co za tym idzie chcą z nami przebywać. Naucz się śmiać z siebie i miej dystans do własnej osoby. Oglądaj dobre filmy komediowe czy seriale. Zrezygnuj z nierealistycznych celów - daj sobie prawo do popełniania błędów. Stawianie sobie zbyt wygórowanych celów oraz ich nie wykonanie powoduje, że zaczynasz obwiniać siebie. To natomiast prowadzi do stresu oraz złego samopoczucia. Relaksuj się - szukaj swoich pasji. To właśnie przy tych czynnościach będziesz mógł się relaksować. W ten sposób "naładujesz" swoje emocjonalne baterie. Znajdź "bratnie dusze"- piszę tu o ludziach, którzy Cię wspierają, nie krytykują oraz chcą Cie słuchać, rozumieją.
Ważne, żeby w Twojej głowie były pozytywne myśli. Żebyś dziękował za to co masz i wyrażał wdzięczność. Zaakceptuj siebie oraz swoją chorobę.